czwartek, 1 kwietnia 2010

Ja poganin

Nie schylę karku przed cieślą,do krzyża przybitego.
Nie ugnę kolan przed tym,co mieni się ojcem jego.
Nie oddam szacunku księdze,potocznie biblią zwaną.
Nigdy nie zaufam tym,co z ambony kłamią.
Nie pokocham tych,których świętymi nazwali,
Bo oni niewinną krew przelewali.
Nie chcę doznać boskiej miłości,
Bo to miłość łez,a nie radości.
Nie przyjmę nigdy katolickiej wiary,
Bo ona niszczy,gwałci i pali.

Pokłonie się slońcu,z uśmiechem na twarzy,
A ono mnie wtedy swym ciepłem obdarzy.
Stare drzewa będę sznować
One mądrość potrafią zachować.
Będę wdzięczny za deszcze i grzmoty,
Bo to zwiastuje życia powroty.
Szanować będę inne stworzenia,
One mi braćmi a matką nam ziemia.
Żyć będę radośnie,z przyrody prawami,
A wtedy bogowie będą łaskawi.

A tym co chcieliby zniszczyć mą wiarę,
Klnę się na słońce,domostwa ich spalę.
I mimo,że nie jestem chrześcijaninem,
TO potrafię być-krwiożerczym poganinem.
Więc zanim coś głupiego powiecie,
Porozglądajcie się po świecie.
Jesteście tu gośćmi a nie panami,
Żyjecie między moimi bogami.
A po śmierci jeśli są cuda,
Może do nieba pójść się wam uda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz