Jak by nie było,ona ciągle przy mnie kroczy.
Widzę jej twarz,gdy zamknę oczy.
Widzę jak czule się nade mną pochyla,
Muskają mnie jej wargi,jak skrzydła motyla.
Czuje jak w mych włosach,zatapia swe dłonie,
Czule masując zmęczone me skronie.
Słysze jak mówi-kochany mój miły.
A ja nie chce byśmy się obudzili.
Tule ją mocno w swoje ramiona,
Nie oddam nikomu-ona jest moja!!!
Lecz czas nasz płynie,nieubłaganie,
Ona odejdzie gdy słońce wstanie.
Niekiedy się uda,ze słońca zakpić,
I wtedy mogę o niej,na jawie śnić.
Szczerze ja wierze,że to w jej ręce,
Powinno spoczywać,me biedne serce.
I choć być razem,nie jest nam pisane,
Ja twardo wierze,że będzie nam dane.
I będę mógł,wziąć ją w ramiona swe,
Tym razem na jawie,a nie w krótkim śnie.
Zapomniane przykazanie
14 lat temu
To jest tak piękne że aż zapiera dech w piersi. Nie umiałabym Cie nie kochać mój Jedyny :)) tylko brakuje mi słów aby to tak pięknie wyrazić.
OdpowiedzUsuń:-/
OdpowiedzUsuń